Przeczytaj w
10 min
Jedną z najlepiej widocznych tendencji w świecie motoryzacji w ostatnich latach jest ogromny wzrost popularności SUV-ów. Z roku na rok na ulicach pojawia się coraz więcej modeli tego typu. Ich udział rynkowy rokrocznie odnotowuje znaczący wzrost. Jak wskazują badania agencji rynku motoryzacyjnego Jato obecnie zarówno w USA, jak i Europie ponad 30% nowych rejestracji to samochody tego typu. Oznacza to,że co trzeci nowy samochód to SUV. Skąd bierze się jednak popularność tego typu nadwozia?
Za pioniera SUV-ów uważa się model Jeep Wagoneer, który pojawił się na rynku w USA w 1962 roku. Udział Jeepa w segmencie terenowym odbił się w powszechnej świadomości do tego stopnia, że do dzisiaj samochody tego segmentu są często potocznie nazywane „dżipami”. Początki europejskiej historii sięgają lat 70. XX wieku i koncentrują się na legendarnym modelu Range Rover. Cechami charakterystycznymi były dostosowanie do każdych warunków, napęd na 4 koła, konstrukcja oparta na ramie czy przydatne przy jeździe po trudniejszym terenie reduktory i blokady dyferencjałów. Pierwszą poważną rewolucję przeprowadziła Toyota wprowadzając na rynek model RAV4. Połączenie klasycznej funkcjonalności SUV-a ze zwinnością klasycznego przedstawiciela segmentu C w postaci Toyoty Corolli okazało się strzałem w dziesiątkę. Rosnąca popularność tego modelu spowodowała kolejny eksperyment Toyoty – w 1996 roku wprowadzono wersję z napędem wyłącznie na przednią oś, co w owych czasach wydawało się co najmniej kontrowersyjne. Mimo obaw, sprzedaż tego modelu ponownie wzrosła. Z biegiem lat kolejni producenci zaczęli dostrzegać popularność SUV-ów i wprowadzać do swojej oferty nowe modele bądź przekształcone w „terenowe” wersje odpowiedniki swoich samochodów. Z każdym kolejnym rokiem coraz rzadziej pojawiały się też charakterystyczne cechy pierwotnych przedstawicieli tego segmentu, takie jak reduktory czy napęd na 4 koła. Mimo iż dalej samochody te poradzą sobie lepiej w trudnych warunkach niż przeciętny hatchback, to ich „terenowość” istotnie się pogorszyła. Skala sprzedaży tego modelu wydaje się jednak potwierdzać, że był to dobry kierunek. Głośnym echem odbiło się szczególnie pojawienie się pierwszych modeli SUV w ofercie marek takich jak BMW (model X5), Porsche (Cayenne) czy Audi (Q7). Obecnie w ofercie niemalże każdego producenta pojawia się przedstawiciel tej klasy, łącznie z kojarzonymi z luksusowymi samochodami producentami takimi jak chociażby uznawany za niezwykle konserwatywny Rolls-Royce czy Aston Martin.
Skąd bierze się jednak tak duża w ostatnich latach popularność SUV-ów i ich nieco mniejszych krewniaków crossoverów? Kluczowym parametrem wpływającym na ten trend jest z pewnością wyższa pozycja za kierownicą, która powoduje odczucie wyższego bezpieczeństwa oraz zapewnia lepszą widoczność. Wysoka pozycja ułatwia też wsiadanie i wysiadanie, szczególnie osobom o wyższym wzroście. Istotna jest również wszechstronność: ze względu na duże wnętrze i sporą przestrzeń bagażową, SUVy sprawdzą się jako rodzinny samochód. Dodatkowo, dzięki dużemu naciskowi na design świetnie pełnią rolę eleganckiego samochodu miejskiego, a jeśli najdzie nas ochota na podróż za miasto czy nawet po trudniejszych terenach – cóż sprawdzi się lepiej niż model spokrewniony z samochodami terenowymi?
Rynek SUV-ów przeżywa w ostatnich latach istny boom popularności, pytanie jednak jak długo będzie trwał taki stan rzeczy. Jeżeli mielibyśmy szukać potencjalnych przyczyn odwrócenia tego trendu w przyszłości to wskazać by należało najprawdopodobniej na główne wady tego typu samochodów – trudności z parkowaniem i przemieszczaniem się po coraz to zakorkowanych drogach oraz relatywnie wysokie spalanie. Pierwsza wada przekłada się na wzrost popularności crossoverów czyli „mniejszych SUVów” jak np. Seat Arona czy Volkswagen T-Roc. Druga skutkuje, w próbach sprostania światowym i unijnym przepisom emisyjnym, przez co producenci SUV-ów coraz większą uwagę poświęcają wprowadzeniu do swoich ofert coraz szerszej gamy modeli hybrydowych oraz elektrycznych. Już teraz widzimy bardzo mocny trend odchodzenia od najszkodliwszych dla środowiska silników diesla, a w przyszłości nakierowanie na modele hybrydowe i elektryczne, podobnie jak w przypadku całego rynku motoryzacyjnego, będzie coraz silniejsze.